EFEKT FARBOWANIA:szampon koloryzujący Marion Color 24 jasny brąz

Witajcie! Jako że sama często przed farbowaniem swoich włosów poszukuję w Internecie zdjęć "przed" i "po", postanowiłam pokazać Wam działanie szamponu koloryzującego na moich włosach. Jest to Marion Color w odcieniu 24 - jasny brąz. Moim celem było lekkie wyrównanie różnicy w kolorze moich sporych odrostów z resztą włosów, farbowanych jakiś czas temu Garnier Color Naturals w odcieniu brąz. Staram się powrócić do naturalnego koloru włosów, więc muszę odrobinę przyciemniać jasne odrosty, zanim farba wypłucze się mocniej na długości. 







To nie było pierwsze moje zetknięcie z szamponami koloryzującymi tej firmy, ani z dokładnie tym kolorem. Bardzo lubię tanie i dobrze szampony z Marion, doceniam także realne nazwy kolorów, których brakuje mi np. w przypadku Joanny. Po szamponach koloryzujących z Marion możecie się spodziewać podobnego efektu do tego z próbnika. :)

Zdaję sobie sprawę, że wybrałam za jasny odcień szamponu, przez co odrosty są jaśniejsze od reszty. Jednak czekam, aż wypłucze mi się bardziej farba z reszty włosów i zamierzam dojść stopniowo do jasnego brązu. Z tego względu nie obawiajcie się, że u Was szampon nierówno chwyci. To nie jego wina, lecz doboru jasnego koloru, gdy włosy na długości są ciemne. ;) Efekt, jaki prawdopodobnie zaobserwujecie na swoich włosach, będzie porównywalny do tego, co widzicie na moich odrostach.

Szampon nałożyłam jedynie na odrosty na 30 min, a potem spieniłam go na reszcie włosów na 5 minutek. Ma on całkiem przyjemny zapach i jest niesamowicie wydajny. Na moje włosy całe opakowanie to stanowczo za dużo. Jednak niska cena i obecność utleniacza w saszetce zniechęca mnie do dzielenia szamponu na dwa użycia. Jedno opakowanie spokojnie wystarczy na długie włosy, gdyż szampon bardzo dobrze się pieni po nałożeniu na mokre włosy. Aplikacja? Marzenie! Sama pokryłam same odrosty bez dzielenia na malutkie partie. 


 Przed


Po 

Kolor, jaki uzyskałam na odrostach to faktycznie jasny brąz. Jest to odcień neutralny - ani nie chłodny, ani nie ciepły. Tak jak sobie wyobrażałam możliwy efekt przed koloryzacją, taki sam kolor uzyskałam. :)
 

 Zestawienie "przed" i "po"

Jeżeli interesuje Was dłuższa recenzja, to dajcie koniecznie znać! ;)

Stosowałyście szampony koloryzujące Marion? Jak wrażenia?

A może polecacie szampony koloryzujące innych marek?

13 komentarzy:

  1. a ja mam jakąś farbę Marion, kiedyś poleciła mi babeczka w drogerii, jak nie było mojej joanny, ale w końcu nie użyłam, ciemny kolorek i trochę się boję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam z dwie ciemnie farby w domu, których na razie nie planuję użyć. Achh to kupowanie na zapas. :)

      Usuń
  2. Jestem fanką szamponów koloryzujących Marion, ale tych w saszetkach, do 8 myć. Hennuję włosy i jest to dla mnie najlepsza koloryzacja. Jednak ma dużą wadę - jest czasochłonna. Kiedy nie mam czasu, a włosy wymagają odświeżenia koloru to sięgam po taniutkie (3,5 zł normalnie, w promocji nawet 2,50 zł sztuka) Mariony. Tycjan daje kolor jak po hennie :) Ostatnio rozczarował mnie burgund, który zamiast bordo wyszedł jak ciemny, zimny brąz. Na szczęście zmył się po 2 tygodniach :) Marion ma bardzo szeroką gamę kolorów, zwłaszcza czerwieni i rudości, co mnie cieszy :) Tylko ten burgund... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szamponetki Marion pamiętam ze szkolnych, gimnazjalnych czasów :)

      Usuń
  3. fajnie wyszedł kolor :) w czw będę robić włosy, ale henną, jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jakoś nie mogę przekonać się do henny :) Z resztą obecnie stawiam na zmywalną koloryzację, bo stopniowo farbować się coraz rzadziej.

      Usuń
  4. świetny kolorek !
    Pozdrawiam i obserwuję
    ______________________________________
    http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Użyłam kiedyś 4 saszetek Marion, szamponu koloryzującego do 4-8 myć, o ile ciemny blond ładnie się wypłukiwał to po rudym zostałam z różowym kawałkiem włosów:/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dla mnie ten szampon to jedna wielka masakra. Wlosy robilam dwa mies temu. Mycie codziennie, a kolor do niczego. Mial byc braz, a wyszedl czarny. Do tego po 2 myciu wlosy zrobily sie miejscami czerwone. Tragedia. Biorac szampon myslalam ze sie po czasie wypluka. A tu nic. I nawet rozjasniacz nie wiele dal. Jezeli ktos nie chce trwale farbowac wlosow to lepiej tego nie kupowac. Cena moze i przystepna ale co z tego jesli teraz nie moge nic z tym zrobic?

    OdpowiedzUsuń