WANILIOWE DŁONIE, czyli Waniliowy krem do rąk i paznokci Sweet Secret Farmona

Witajcie! :) Dobijam już powoli do dna mojego kremu do rąk Sweet Secret i postanowiłam dziś z Wami podzielić się moimi wrażeniami. Kremy do rąk, to ten typ kosmetyku, który zużywam w ilościach hurtowych z powodu mojej atopowej skóry dłoni. Dzięki temu przetestowałam niezliczone ilości kosmetyków do rąk i czuję się niemalże ekspertem tej dziedziny. :) Moja alergia i chorobliwie suche dłonie zmuszają mnie do testowania coraz to nowych kremów. Czy na tle tak wielu konkurentów perfumowany krem do rąk Farmony wypada korzystnie? Czy za atrakcyjnym opakowaniem i apetycznym zapachem idzie skuteczne działanie nawilżające? Zapraszam do dalszej części mojego wywodu. ;)

Opis producenta

Wyjątkowy kosmetyk o delikatnej, aksamitnej konsystencji i wspaniałym orientalnym zapachu został stworzony z myślą o tym, by rozpieszczać zmysły i ciało.
Powstał na bazie ekstraktu z wanilii i indyjskich daktyli, dzięki czemu zapewnia doskonałą pielęgnacją skóry rąk i paznokci. Intensywnie i głęboko nawilża skórę, poprawiając jej kondycję i wygląd oraz sprawia, że dłonie na długo pozostają gładkie i miłe w dotyku. Dodatkowo wyjątkowo apetyczny, uwodzicielsko słodki zapach, zapewnia doskonały nastrój i uczucie komfortu.

Źródło

Gdzie i za ile?

Kosmetyki produkowane przez Laboratorium Farmona są szeroko dostępne zarówno w małych drogeriach, jak i sieciowych sklepach, np. Inter Marche, Rossmann. Tam też znajdziecie powyższy krem do rąk. Ponadto Farmona prowadzi firmowy sklep internetowy, gdzie waniliowy krem do rąk kosztuje 6,50 zł. Cena ta jest moim zdaniem atrakcyjna i nie przepłacimy, wydając tyle na 100 ml kremu.

Opakowanie

Krem mieści się w twardej białej tubce, która pod koniec używania produktu może powodować mały dyskomfort podczas wyciskania kremu. Opakowanie zamykane jest wieczkiem na zawiasach, które umożliwia szybką aplikację. Otwór w tubie jest bardzo wąski, przez co łatwo można dozować ilość kremu. Pochwalić muszę ciekawą szatę graficzną, która jest charakterystyczna dla linii Sweet Secret. Jestem pewna, że mijając półkę z kremami do rąk w Rossmannie, na pewno choć raz zawiesiłyście oko na waniliowym kremie z Farmony. :)

 

Zapach


Seria Sweet Secret cechuje się intensywnymi zapachami inspirowanymi smakołykami. Nie zdziwię Was zatem mówiąc, że waniliowy krem do rąk pachnie wanilią. Jest to bardzo intensywna, ciężka woń o dodatkowych słodkich nutach. Utrzymuje się ona po aplikacji przez jakiś czas na dłoniach. Odpowiednia jest raczej na porę zimową, natomiast latem będzie zbyt nachalna i dusząca. Kremu do rąk używa się wielokrotnie w ciągu dnia, więc po jakimś czasie zapach tego kremu staje się męczący. Osoby wrażliwie na zapachy powinny z nim uważać.

Konsystencja i wydajność

Formuła powyższego produktu jest gęsta i treściwa. Krem łatwo rozsmarowuje się na dłoniach, jednak długo się wchłania. „Wchłania” to nie do końca adekwatne słowo, gdyż krem ten pozostawia warstwę ochronną na dłoniach. Mam wrażenie, że „siedzi” mi ona na skórze i po umyciu znika. Do jednorazowej aplikacji nie trzeba wiele produktu, więc wydajność oceniam wysoko. Nałożenie zbyt dużej ilości kończy się mokrymi dłońmi.

 

Działanie

Moim zdaniem jest to ten rodzaj produktu, który ma dać przyjemność z użytkowania, a niekoniecznie powodować trwałe efekty pielęgnujące. Dla moich atopowych, suchych dłoni działanie nawilżające jest za słabe. Mam wrażenie, że wraz ze zmyciem kremu kończy się jego działanie. Natomiast nie jest on dla mnie bezużyteczny, ponieważ używam go jako kremu ochronnego przed wyjściem na dwór. Zauważyłam, że dłonie ostatnio w ogóle mi nie pękają i nie pieką po powrocie z zimna. :) To musi być zasługa tego kremu, bo tylko jego stosuję ostatnio przed wyjściem.

Wspomnieć muszę również o ważnej kwestii dla alergików. W momencie, gdy miałam nawrót alergii na dłoniach i były one bardzo podrażnione, krem Farmony jeszcze bardziej wzmagał pieczenie, zaczerwienienie i świąd. Podejrzewam, że wywołane to zostało przez multum składników zapachowych, których unikają alergicy.

Skład

Aqua (water), Paraffinum liquidum (mineral oil), Petrolatum, Glycerin, Cetearyl alcohol, Ceteareth-20, Ethylhexyl stearate, Propylene glycol, Butyrospermum parkii (shea) butter, Cera alba (beeswax), Cocos nucifera (coconut) oil, Temaryndus indica (temarind) extract, Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Gliceryl stearate, Vanilla planifolia fruit extract, Helianthus annuus (sunflower) seed oil, Peg-60 hydrogenated castor oil, Panthenol, Inulin lauryl carbamate, Xanthan gum, Disodium edta, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol, Parfum (fragrance), BHA.

Głównymi składnikami tego kremu są emolienty ropopochodne, czyli parafina i wazelina. Za nimi znajdują się także naturalne natłuszczacze, czyli masło shea, wosk pszczeli i olej kokosowy. Dopiero w połowie składu widnieją tytułowe ekstrakty z wanilii i daktyli indyjskich. Tak jak spodziewałam się po moich obserwacjach, jest to typowy emolientowy krem i oczekiwać od niego należy głównie właściwości ochronnych. Dla regeneracji suchego naskórka lepsze są kremy na glicerynie, jednak nie nadają się one do stosowania przed wyjściem na dwór. Pochłonięta przez glicerynę woda spowoduje jeszcze większe popękanie naskórka. Zatem krem waniliowy ma rację bytu – stosujmy go zatem przed wyjściem na zimno. :)

Ocena

3/6

Ocena, jaką proponuję z mojej strony, to słaba trója. Producent za bardzo nastawił się na wrażenia zapachowe, a zapomniał o właściwościach pielęgnacyjnych. Na korzyść kremu przemawia natomiast ciekawa szata graficzna, zapach (który może być także minusem), niewysoka cena i właściwości ochronne. Zły nie jest, ale zakupię drugiego opakowania.

http://farmona.pl/

25 komentarzy:

  1. Nie przepadam za wanilią, a ta Farmonowska jest dla mnie za mdła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Tak. :) Zrobiłam sobie mały urlop od bloga i powracam z nową energią. :)

      Usuń
  3. chciałabym go wypróbować :) lubię takie zapachy

    http://takbardzokosmetycznie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam zapachy tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są charakterystyczne i nie dla każdego. :) Ja wolę jednak pożerać smakołyki o tak słodkich zapachach. :D

      Usuń
  5. Mam jego pralinkowy odpowiednik. Pachnie fajnie ale nawilżenie niestety do najlepszych nie należy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że wszystkie kremy z tej serii mają podobne działanie w takim razie. ;) Choć nie porównywałam składów.

      Usuń
  6. W dodatku zawiera alkohol...;( a ten skladnik da Twoich rak to juz w ogole niepolecny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz o składniku "cetearyl alcohol"? To jest emolient, czyli natłuszczacz - składnik pielęgnujący. ;) Szkodliwy alkohol, o którym wspominasz, to "alcohol denat", jednak jego w składzie tego kremu nie ma. :)

      Usuń
  7. Mam ten krem tylko inny zapach :p mój to słodkie trufle i migdały :) I masz rację, nie działa długotrwale, ale i tak lubię go używać :) bo zaraz po jego nałożeniu dłonie stają się delikatne i jest choć chwilowy efekt nawilżenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mmmmm Wnillia.. mmm.. - juz go kocham! ;p
    pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. faceci maja słabość do wanilii - sprawdzone i potwierdzone :)
    P.S zostałaś nominowana do Walentynkowego Konkursu - Serdecznie zapraszam :)))
    mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/02/walentynkowy-konkurs-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla samego zapachu bym ten krem kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dla mnie zapach winilii w kremach jest zbyt mdły i przesadzony słodkością

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam zapach wanilii ! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie kremy do rąk z Ziaji są najlepsze!
    Tanie, wydajne, dobrze nawilżają a dodatkowo mają lekką formułę więc.. Nie trzeba nie wiadomo ile czekać na wchłonięcie kremu. Z początku obawiałam się, że nie będą dobrze nawilżać przez ową formułę ale się myliłam. Dodatkowo ich zapach jest bardzo delikatny i subtelny.

    OdpowiedzUsuń
  14. Droga Moniko! Może masz jakiś pomysł co zrobić z moim nieudanym farbowaniem, jestem w kropce... Przedwczoraj nałożyłam na włosy farbę "brązowy mahoń", ale czuję się w tym kolorze okropnie, tak wyglądają moje włosy http://oi57.tinypic.com/2aj49ra.jpg Czy masz jakąś poradę jak przejść do brązowego koloru? Nie mam nawet specjalnych wymagań, po prostu chciałabym żeby ten okrutny mahoń zniknął, bo wyglądam w nim strasznie :(
    Pozdrawiam i dziękuje za wszelkie wskazówki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam. Mam pytanie. Ostatnio czytałam Twój post o kąpieli rozjaśniającej. Mam naturalny, średni blond i także naturalne jasne pasemka. Od zawsze marzył mi się jasny blond, dlatego próbowałam z szamponetką, farbą na 24 mycia i efektów jak nie było tak nie ma. Mogłabyś mi pomóc? Zależy mi na naturalnym wyglądzie włosków po rozjaśnieniu, a także aby odrosty były jak najmniej widoczne. Czy kąpiel rozjaśniająca poskutkuje? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajny blog, zostaję stałą czytelniczką!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja również, będę częściej zaglądać!

    OdpowiedzUsuń
  18. Cześć mam do Ciebie wielkie pytanie myślę że mi odpowiesz :) na temat tego postu: http://www.trikimoniki.pl/2013/09/jak-rozjasnic-wosy-nie-niszczac-ich.html
    miałam zielone włosy zafarbowałam brązem ale mam lekkie prześwity czy jak rozjaśnie twoim sposobem znów powróci w jakimś stopniu zielony ??
    czekam na szybką odpowiedź !! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam go, jest bardzo fajny. Ale ostatnio polubiłam też ten balsam odżywczy do rąk z minerałami i olejskiem migdałowym http://www.prokosmetyk.pl/produkty/152/APIS_H_S_Aksamitny_balsam_odzywczy_do_rak_z_mineralami_z_MM_i_olejkiem_migdalowym_100ml.html

    OdpowiedzUsuń